Zachodni kraniec wyspy

Joan

-Odeszlam. Ale pamietasz co powiedziala?-zapytalam -Ze wierze w reinkarnacje. Nie jestemm zlyklym czlowiekiem. Jestem potworem... Kotem i aniiolem, jednym slowem mieszanka wybuchowa. Mam 9 zyc. No teraz juz 8. Teraz mi wierzysz?

Skrobak

Nie wiem czemu ale zaczolem jej wierzyc.
-A mozesz sie zmieniac w normalna postac tak jak ja ? - zapytalem sie.

Joan

-Niestety nei opanowalam tej sztuki.-powiedzialam i lekko odzunelam ostrze od jego sszyi-Ale jak mnei jeszcze zatakujesz..... To bedziesz zalowal

Skrobak

-Nie mam sily by cokolwiek zrobic - zasmialem sie - Powiecmy ze ci wierze i co dalej ?

Joan

-No nie wiem co dalej. jezeli jeszcze chcesz byc ze mna..... -zasmialam sie-Chyba nie wygladam tak zle jako aniol?

Skrobak

Wkoncu jej uwierzylem i rozplakalem sie..... TO byla jednak ona.
-Wygladasz pieknie. Nawet jakbys byla dzikiem to i tak bym cie kochal.

Joan

-przytul mnei w koncu-powiedzialam i podeszlam do niego wtulajac sie w jego ramiona.-przepraszam za te ranki-usmiechnelam sie przez lzy

Skrobak

-Zagoja sie. - powiedzialem i mocno ja przytulilem - Myslalem ze cie stracilem na zawsze. Nawet z zemsty wybilem wiekszosc demonow ale to nie pomoglo. Tak strasznie mi ciebie brakowalo.

Joan

-Ale juz jestem I na szczescie zostalo mi jeszcze 8 zyc-usmiechnelam sie. Zaczelam plakac ze szczescia. powoli stwalam sie dawno Joan....(z wygladu ofcours;D)

Skrobak

-To przezyjesz nas wszystkich - zasmialem sie - I wiesz co ? Wrocilas do normalnego wygladu. Ale wczesniej tez bylas piekna. - powiedzialem i otarlem lzy. - Tak bardzo cie kocham - pocalowalem ja mocno.

Joan

Oddalam pocalunek
-tylko bede miala problem w zmienienie sie w aniola. Kiedys w koncu opanuje te trudna sztuke. Ale zastanawiam sie co powemy innym o mnie, Prawde? Czy mam klamac?

Skrobak

-Prawde. Wkoncu oni tak jak ja mysleli, ze nie zyjesz. Nie martw sie pomoge ci to opanowac. Narazie ja cie moge bronic. - powiedzialem - Mam takie niemile pytanie. Czy stracilas dziecko ?

Joan

-No tak.. Niestty ono bylo czescia mnie, a nie mna. Wiec niemoglo przezyc. nie mialo prawa..... Ale staram sie o nim niemyslec. Kocham je ponad zycie, poniewaz jego historia zapoczatkowala we mnei. I na zawsze ono juz we mnie pozostanie mimo wszytko-powiedzialam a lza splynel mi po policzku. Szybko ja wyarlam-To co wracamy do bunkra?

Skrobak

-Ja tez je kochalem.... Bedziemy miec jeszcze dziecko. Ale dopiero potym jak sie stad wydostaniemy. - powiedzialem - Mozemy wracac.

Joan

-To co hcyba polecimy? Dasz rady mnei przeniesc? Bo jak sie zmienie w aniola to znowu nie bede mogla byc joan

Skrobak

-Dobrze ale musze sie zmienic w demonka. - powiedzialem i podnioslem sie z ziem. Pomyslalem o tym co przezylem bez niej i szybko sie zmienilem. - Zalap sie mnie mocno i leciemy.

Joan

Objelam go na zyje i zaczelismy leciec wysoko. Czulam sie jak anioll....(l;P)

dezyda

Rachel i Kacper dotarli na zachód. Dziewczyna staneła i wyjęła z plecaka butelke wody
- Komus powinno sie ufać- powiedziała i wzięła kilka łyków- nie odpowiedziałeś na moje pytanie