Laboratorium

Lady

Zmarszczylam brwi , spojrzalam tylko na Pati z wielka pogarda. Byla juz nikim w moich oczach

Kacper

Spojrzalem na Pati, a potem na chwilke na Angel, jednak zignorowałem słowa, które wypowiedziała Pati (chcesz aby moja postac dostala zawału Razz

?).
- Od kiedy jesteś z nimi? - spytałem - Od początku czy w czasie pobytu na wyspie stałas sie jedną z nich?

Pati

- A, pare spraw/.. - machnelam reka lekcewazaco.- Angel, nie patrz atak na mnie. czytsa prawda. - zasmialm sie szyderczo. - Dobra, moze przejdzmy do konkretow.. jak juz wiecie po co tu jestescie, to przejdzmy do drugiej czesci: eksperymenty. - zmruzylam oczy.

Pati

Lady

- eksperymenty to sobie sama mozesz robic... ! mnie nie tkniesz ! - krzyknelam po czym spojrzalam na tatulaz na prawej rece ktory robili mi inni

Sung

- Widzisz nawet nie umiesz dac zadnego przykladu- prychnelam

Pati

- A kto tak powiedzial? Poza tym slowa nic nie dadza, dziecino... Bardziej dzialaja czyny. - puscilam jej oczko.

Kacper

- Powinnaś zostać aktorką - mruknąłem, po czym złośliwie zaczął bić brawo.
"Eksperymenty...?"

Pati

- Zawsze o tym marzylam. - sklonilam sie lekko. - Dziekuje za owacje. Tylko tego mi brakowalo.

Sung

- Jestes zalosna...- mruknelam- Wez tu nie pieprz glupot tylko powiedz co masz amiar z nami zrobic- spojrzalam na nia krzywo

Kacper

- Jakie eksperymenty? - spytałem, patrząc na nią chłodno - Nie tkniesz nas.

Pati

Westchnelam gleboko.
- Jestem ciekawa, co jeszcze macie mi do powiedzenia. - mruknelam. - A co do tkniecia... Oczywiscie, ze to zrobie. - otworzylam drzwi. Weszlo dwoch facetow: Clark i dr. Collins a za nimi trzech straznikow. Kazdy ze straznikow podszedl do jednego z rozbitkow i mimo ich sprzeciwu, zwiazal ich.
- Streszczajcie sie. Nie mam roku czasu .- mruknelam z niecierpliwoscia.
Gdy wszystko bylo juz skonczone, zostalismy z dr. Collinsem i Clarkiem oraz rozbitkami sami.
- I co? Nie tkne was? - spytalam z usmiechem satysfakcji na twarzy i wzielam do reki strzykawke.

Sung

- Smieszna jestes- powiedzialam- Wiesz gdzie ja cie mam?- powiedzialam ze zloscia w glosie- pozalujesz tego predzej czy pozniej

Pati

- Doprawdy? Udowodnij mi to. - prychnelam. - Poza tym, nie wiesz wszystkiego.... - podeszlam do Sung i nachylilam sie nad nia i zaczelam szeptac: - Skad wiesz, czy ja tych eksperymentow nie robie dla waszego dobra? - usmiechnelam sie i polozylam palec na ustach. Wyprostowalam sie i odeszlam od Sung.

Kacper

Liny , którymi nas związały były bardzo silne. "Jesli nas zostawi chociaz na chwilke to chyba ida mi się oswobodzić" pomyślałem.
- Żal mi Cie - warknąłem

Sung

- Dla naszego? Czy moze dla swojego- poweidzialam- Lubisz patrzec jak cierpia ludzie... Kiedys ty tez bedziesz cierpiec...- dodalam pospiesznie

Pati

- Mi ciebie bardziej. - odparowalam. Podeszlam do dwoch roslych facetow i pare slowek szepnelam im na ucho. Kiwneli glowami i i wyszli z gabinetu.
Wzielam ze stolika strzykawke i podeszlam tym razem do Angel. Zlapalam jej przedramie i wstrzyknelam zielony plyn w jej skore. Przez chwile obserwowalam zachowanie Angel... Nic sie nie dzialo.Pokiwalam z zadowoleniem glowa i odeszlam do stolika, chwytajac za skalpel.

Sung

- Zostaw ją!- krzyknelam- Zajmij się lepiej sobą!- powiedzialam patrzac na angel