Wodospad Leśny

Josh

Po chwili pływania, Josh zobaczył Nek.
- Hej -

Nekisha

- Przepraszam... nie wiedziałam, że tu będziez - Nekisha była wyraźnie zakłopotana.

Josh

- Spoko, wody wysarczy dla wszystkich -

Nekisha

- Jeśli tak uważasz - powiedziała Nek. Zaczęła zdjęła ubranie i została w samej bieliźnie. Po chwili skoczyła do wody.

Josh

Josh przyjżał się jej.
- Ładnie ci w tych mokrych wlosach - powiedział po chwili.

Nekisha

Nek poczuła, że znów się rumieni.
- Chciałąm powiedzieć, że wczoraj zachowałam się jak zwykła nastolatka... - powiedziała.

Josh

Lecz on zdawał się jej nie słuchać.
- Hej... Znów się rumienisz -

Nekisha

- Wcale nie... -

Josh

- To w takim razie powiedz, że ci się nie podobam -

Nekisha

- Nie podobasz mi się -

Josh

- O, nie sądziłem, że zabrzmi to tak przekonywująco... Mam jeszcze jedną prośbę... -

Nekisha

- Jaką? -

Josh

- Pocałuj mnie -

Nekisha

Nek miała ochotę dać mu z liścia. Ale z niewiadomych sobie przyczyn, nie zrobiła tego. Natomiast przysunęła się do niego i pocałowała go.

Josh

Josh myślał, że tym razem przesadził. Zdziwił się reakcją Nek. Objął ją i oddał pocałunek.

Nekisha

Nekisha czuła się wspaniale. Chciała,żeby ta chwila trwała wiecznie. Czuła, ze nawet gdyby przyszli teraz ratownicy krzyknęłaby "Nie widzicie, że się całuje?! Idźcie ratować kogo innego!". Ale jednak wyrwała mu się.
- Nie mogę się w tobie zakochać! - krzyknęła i uciekła w głąb dżungli zabierając w biegu swoje ubrania.

Josh

Wpatrywal się przez chwilę w miejsce, gdzie ona zniknęła.
- Takie życie - pomyślał. Wyszedł z wody i ruszył do dżungli.
- Muszę pobyć trochę sam... - pomyślał - Albo nie sam... Z Mary-Ann... -

Lady

Angel doszla nad wodospad. Zdjela ubranie zostajac tylko w bieliznie i weszla do wody.