Wodospad Leśny

Amy

Amy powoli zmierzała ku wodospadowi. Usłyszała znaną jej piosenkę spiewającą przez jakąś kobietę siedzącą przy wodospadzie.

Sung

Sung także zauważyła nieznaną jej dotąd dziewczynę... Zdziwiłą się poczym odezwała się:
-Przestraszyłaś mnie, myślałam, że jestem sama- zaśmiala się po czym powiedziała- Jak Cię zwą? Ja jestem Sung- uśmiechnęła się do nieznajomej

Amy

-Mów mi Amy. Widziałam Cię już wczoraj na plaży, lecz rozmawiałaś i nie chciałam przeszkadzac- odwzajemniła uśmiech

Sung

-Aha, ja Cie nie widziałam -spojrzała na nią- Wybacz, ale muszę już iść. Miło mi było ciebie poznać- uścisneła jej dłoń- Jakbyś chciała pogadać, to jestem niedaleko plaży- po czym ruszyłą ścieżką ku plaży

JuStYnK@

Lana postanowiła że jednak musi przestać się ukrywać przecież prędzej czy póxniej odkryją jej istnienie, poza tym dochodziła do wniosku że są to osoby z samolotu, powoli wyszła zza krzaka
-cześc-powiedziała do dziewczyny stojącej przed nią

Sung

Mimo póżnej pory, Sung poszła nad wodospa. Woda tam była czystsza i nieco cieplejsza. Unosiła się powoli na powieszchni machając rękami po wodzie...

Boby

Boby postanowił pozwiedzać wyspę na której ponoc Się rozbil. Pierwszą jego myślą był wodospad, który był niedaleko. Gdy tam poszedł, zobaczył ładną dziewczynę, która znajdowała się w wodzie. Z przyjemnością jej się przypatrywał.

Sung

Sung czuła, że ktoś ją obserwuje. Odwróciła się i miała rację. Niedaleko wodospadu stał nieznany jej mężczyzna. Przypatrywał się jej.
- Kim jesteś!?- wrzasneła- Czego chcesz?- spytała zdenerwowana

Boby

-Spokojnie...-czuł się zakłopotany- Jestem Boby... HCyb a zgubiłaś ubranie... Masz- rzuciła jej swoją kurtkę- Nie wiedziałem, że cię przestraszę- rzekł- Mów mi Boby

Sung

- Dobra, nie mmusisz się powtarzać- powiedziała- A teraz mówie Ci Boby, żebyś się odwrócił bo mam zamiar wyjśc... Zimni się zrobiło...- nie reagował- No już, już Sio!- usmiechnęła się do Niego poraz pierwszy

Sung

-Ok, skończyłam, możesz wziąść swoją kurtkę...- rzuciłam mu ją- Dzięki- Spojrzała na niego od góry do dołu, wydawał się sympatyczny- Aha, jestm Sung. Może pójdziemy na plaże? Tam jest cieplej i możemy pogawędzić- zaproponowała

Boby

- Ależ jasne- Boby nie spodziewał się po Niej aż takiego entuzjazmu- no to chodźmy- i podał jej ręke, żeby mogła przejść przez śliskie kamienie w strumieniu.

JuStYnK@

Dziewczyna przerażona uciekła, bała się. To ja powinnam się bać - pomyślała Lana i wolnym krokiem podążyła w strone wodospadu.
Postanowiła że jutro zastanowi się nad nową sytuacją

(czemu się tu Qr* nikt nie odzywa jak pisze -cześć ? )

Izabel

Tak....To było to, nad czym marzyła od wielu dni....Cichy wodospad....Szybko zrzuciła z siebie poszarpane ubrania, a potem wskoczyła do wody. Jej ciało przeszedł lodowaty dreszcz. Zanurkowała....na dnie znalazła przepiękną muszelkę....

Izabel

Wyskoczyła z wody. Szybko się ubrała, wysuszyła włosy i ruszyła na plażę. Po drodze zerwała kwiat i wpięła sobie go we włosy. A muszelkę zawiesiła na szyji

Cara

Jo doszła nad wodospad. Napełniła butelki wodą, lecz zamiast od razu wrócić, rozebrała się i wskoczyła do wody, by się trochę orzeźwić. Całą noc praktycznnie nie zmrużyła oka, jeśli nie liczyć sporadycznego przysypiania na kilka minut. Popływała chwilę, po czym wyszła i, nie czekając az wyschnie, ubrała się, po czym ruszyła w stronę plaży.

JuStYnK@ · Wysłany: Czw 17:34, 02 Mar 2006 Temat postu:

może najlepiej byłoby ich zabić ...-nie-odrzuciła tę myśl Lana - zaczynała wariować wiedziała że na wyspie jest zdolna do wszystkiego...

(zmuła here)

Lady · Wysłany: Pią 23:40, 03 Mar 2006 Temat postu:

Angel doszla nad wodospad. Stanela na skarpie i lekko westchnela- gdzie sa wszyscy?- szeptala - zawsze gdy jest mi zle jestem sama ... - powiedziala po czym rozebrala sie i wskoczyla do wody. Plywala jakies ok 15 min po czym wyszla i sie ubrala- co tu teraz robic.... co robic - mruczlala pod nosem- wracam na plaze, albo... pojde na polnoc tam wszyscy sa tylko mnie tam nie ma...eee nie nie wiem juz sama- powiedziala po czym udala sie w kierunku plazy.