Południowa Plaża

Cara

- Jak dla Innych, to chyba nie ma podziału na cele łatwiejsze i trudniejsze... jeszcze cię zabiją i kto nam wtedy będzie polował? - roześmiała się.

Lady

- to bez naczenia, nie znamy innych ale ja wiem ze maja bron, jestes az tak silny zeby dostac kulke i przezyc?! jesli tak bardzo chcesz Nek isc do lepiej zeby szly z toba 2 osoby -powiedziala Angel

Nekisha

- Przesadzacie. Nie jestem jakąś lalką która niepotrafi przejść przez dżunglę nie robiąc sobie przy tym krzywdy... Idę sama... -

Lady

Angel az wstala - czy ty jestes madra ?! zastanow sie troche co ty chcesz zrobic Nek, w ten sposob wystawisz sie innym jak na tacy!

Cara

- Angel, jeśli już chcesz, żeby szło więcej osób, to może od razu chodźmy wszyscy, co? Zroobimy sobie taką małą wycieczkę krajoznawczo-zapoznawczą. Z której i tak nic nie wyjdzie, bo Nek nie chce towarzystwa.

Nekisha

- Angel, gdyby Inni chcieli coś mi zrobić, to już by mi to zrobili. Nawet nie wiesz, ile ja czasu spędzałam sama w dżungli... A narazie tylko ukradli mi referat, który i tak odnalazłam... -

Lady

- Dla mnie to jest idiotyczne wogole Nek nie powinna isc -powiedziala do Jo. Widac bylo ze Angel jest zla .

Cara

- Ale chce iść. I nic na to nie poradzimy, chyba że przywiążemy ją do drzewa. ja i tak się założę, że Nek pójdzie sama, a nasz macho pójdzie po cichu za nią i będzie jej pilnował - powiedziała Jo, w jej głosie dało się wyczuć nutkę zdenerwowania.

Josh

- Nek, to może wogóle poszukamy Innych? Przecierz narazie nic nam nie zrobili. Czy chcesz czy nie, idę z Tobą -

Lady

-Nek chyba dobrze nie przemyslalas tej spawy zostajac tutaj, moglas isc ze swoja grupa ale nie poszlas, teraz musisz troche pomyslec zanim cos zrobisz

Nekisha

- Angel, przesadzasz... Jestem archeologiem, bywałam w dżunglach wiele razy. I były tam gorsze rzeczy, niż Inni... - Nek wzdrygnęła sie na przypomnienie tamtych czasów.

Lady

Angel juz kipiala ze zlosci:
- Wiesz co Nek rob co chcesz ale jak ci sie cos stanie przypomnij sobie co mowialam ! - po tym Angel wstala i odeszla od ogniska
- wybaczcie ale ta cala sytuacje mnie dobila ide sie przejsc

Cara

- No łądnie, najpierw mówi, że masz nie iść do dżungli sama, a teraz co robi? Idzie na spacer. - Jo przewróciła oczami. - Ale na serio, Nek, to naprawdę nie wydaje się być dobrym pomysłem. Masz się chociaż jak obronić, w razie czego?

Lady

Angel poszla do swojego "domku", usiadla na fotelu i zaczela rozmyslac. Nigdy sie tak nie denerwowala lecz teraz to ja wytracilo.
- Nigdy nikt mnie nie sluchal i nadal tak jest, ehhh , chore te zycie...- wzdychnela

Josh

- Jo, Nek nie będzie musiała się bronić, bo ja pójde z nią i wrazie czego ja ją obronię - powiedział patrząc znacząco na Nek.

Nekisha

- Nie pójdziesz ze mną. Jo, nie mam ale jakoś sobie poradzę -

Cara

- A jak sie rzuci na ciebie dzikie zwierzę? - spytała Jo.

Nekisha

- To urządzicie sobie mój pogrzeb... Spoko, nie mam rodziny więc nie będziecie przekazywać nikomu smutnych wiadomości -