Południowa Plaża

Joan

-To....... on jest.....-ne moglam sie wysloic. Powoli z aczelam zwalniac oddech i p chwili powiedzialam-To jest moj najlepszy przyjaciel. Lecial razem ze mna na pogrzeb, ale nie bylo biletow, i dlatego nie siedzial obok mnie.-bylam taka szczesliwa

Lady

-mily z niego facet- usmiechnelam sie - chyba lubi kobiety co - spytalam - prawil mi takie komplementy jak nikt - zasmialam sie

Joan

-On juz taki jest. Taki ma urok. Ale jest naprawde fajny..-usmiechnelam sie

Cara

- Wyrabiam nogę - uśmiechnęła się. - Chodzić mi po dzungli nie pozwoliłaś, ale chyba mogę dbać o to, by mi mięśnie nie zwiodczały, prawda? - spytała słodko. - A tanmci dwaj...? A kto ich wie? jeden na początku mdlał, potem się rzucił na ratuynek Joan, drugi wyłonił się z morza i tez zemdlał, bvo mu się przypomniało, że po pięciu dniach bez picia człowiek jest osłabiony... Obaj jacyś dziwni byli...

Lady

-juz sie przekonalam- usmiechnelam sie

Angelic_Wings

- Może już zdejmę ci szwy, jak się czujesz? - spytałam Jo...

Joan

-Szybko zawiera nowe znajomosci. ALe uprzedzam cie, on sie nie zmieni i bedzie cie na kazdym kroku podrywal. Podrywa nawet mezatki:P

Cara

Jo zastanowiła się chwilę.
- Dobrze. Trochę mnie jeszcze boli, ale przestanie jak rozchodzę nogę.

Lady

-hehe, ale lubie takich - zasmialam sie

Joan

-Bez watpienia:P. Jego nie da sie nie lubic;D. Podrywal mnie na moim slubie:P To byly czas........

Angelic_Wings

- No to się za ciebie biorę... - powiedziałam i zaczęłam zdejmować Jo szwy, starałam się być delikatna...
- No i po wszystkim, jak się czujesz?

Cara

- nadal żyję - odpowiedziała, wpatrując się w swoje udo. - Duży będzie ślad?

(To ja chyba jestem jedyna w swoim rodzaju, bo jakoś nie załapałam się na urok nowego kolegi Very Happy

)

Angelic_Wings

- Nie, niedługo wszelkie ślady powinny zniknąć... - odpowiedziałam...

Lady

- ale to raczej facet ktory sie nie ustatkuje - zasmialam sie

( Jo ty zawsze bylas :Phehe Razz

ja i tak mam Viggo:P)

Cara

- To fajnie - uśmiechnęłą się. - Znaczy, że mogę już urządzać sobie spacery? - spytała z nadzieją.

(<lol> Tak: byłam, jestem i będę Razz

No, ale ten Viggo to jest gdzieś w dżungli...)

Joan

-mozliwe:PJa bym z takim nie wytrzymala

Lady

-a wez takiego przypilnuj:P-

(no wiem gdzies sie paleta:P)

Skrobak

Musialem zasnac. Zawsze mi sie chce spac gdy leze na czyms... Nie nawidze nic nie robic. Kiedys gdy na jednej z misji zostalem ranny musialem potem lezec 4 miesiace ;/ Inni rozmawiali ze soba. Patrzylem na nich przez chwile na wszystkich ale pozniej spojrzalem na moja ranne. Cos sie w niej ruszalo. Sprobowalem to wyjac i okazalo sie ze to jeden z tych przekletych robakow.
-Chyba zartujecie - powiedzialem i zaczolem sprawdzac czy sa tam jeszcze inne robaczki.

( jakimi tekstami slodzil ten Jack ? )