Południowa Plaża

Mrael

( moge cos powiedziec? Ał i ble Very Happy

)

Angelic_Wings

- Nie ma mowy, a jak to rozkroisz i coś się na ciebie rzuci i wciśnie ci się głębiej do organizmu niż u Mrael? Chcesz mieć powtórkę z Obcego? - spytałam ironicznie.
- Albo to chowamy w słoju i czekamy aż się wykluje, albo zaraz wezmę broń i to rozwalę, wybieraj - powiedziałam, głębiej nie mogłabym operować w takich warunkach....

Cara

- Nie strzelaj do tego! - krzyknęła. - Taki ładny okaz, w dodatku nieznany, a ty chcesz go zabić? To już lepiej wsadź go do tego słoja. Choć zobaczysz, że popamiętasz moje słowa. lepiej to teraz rozciąć i zobaczyć co jest w środku, póki jest za słabe, by żyć samodzielnie. Ale rób jak chcesz, ja się już w to nie mieszam. To ty tu jesteś ekspertem - dodała kąśliwie.

Angelic_Wings

- Uważasz że jest za słabe, ale jakoś się zagnieździło w nodze mrael - odpowiedziałam kąśliwie.
- Jak się wybudzi to zdecyduje co z tym zrobić - delikatnie, zakładając przy tym rękawiczki, włożyłam to "coś" do słoja...

Cara

- Skąd wiesz, że to właśnie to ja ugryzło i się zagnieździło? Może to była samica, która po prostu chciała znaleźć bezpieczne miejsce dla swojego dziecka. Wiele owadów tak robi! Wspomniałaś o obcym. Oni też ze wszystkim czekali, chcieli zobaczyć co się stanie. I co! Zabiło ich - dodała złośliwie.

Kacper

Kacper wrócił z podziemi. Był strasznie zły... Leciały mu łzy, jednak, gdy zobaczył ludzi wytarł je i próbował zachowywać się, jakby nic się nie stalo.
- Cześć - zwrócił się do Jo i Megan - co to jest za kokon? - spytał.

Cara

- Nie wiem! A ona - wskazala na Megan - nie pozwala mi się dowiedzieć!

Lizzy

Lizzy obudzila sie z krótkiej drzemki. Spojrzała na zabandarzowaną rekę. "Jeśli się stąd wydostaniemy to Philip mi tego nie wybaczy." zaśmiała sie w myśli. Przysunela sie bliżej reszty.

Angelic_Wings

- Kokon który wyciągnęłam z nogi Mrael...
(do Jo)
- Dobra, ja się nie odzywam, róbcie co chcecie, bo znowu jak komuś się coś stanie to będzie moja wina... - powiedziałam

Kacper

- Niczyja wina - powiedzialem do Megan.

Skrobak

PO przygodzie w nowym bunkrze musialem zasnac. Obudzilem sie.
-Ejj... moze mi ktos wytlumaczyc co sie dzialo po tym jak wrocilem z tego bunkra ? - zapytalem sie.

Pati

Obudzialam sie. Ujrzlama pare osob. Wstalam i podeszlam do nich:
- Czesc .. wszystkim. rzespalam moze cos.? - szeroko ziewnelam i przetarlam oczy.

Cara

- Mrael coś ugryzło w nogę, Megan wycięła a jej nogi jakiś kokon - powiedziała to Tommy'ego.

Angelic_Wings

- Wiesz Kacper, jestem przyzwyczajona, że za wszelkich rannych i śmierć obrywa lekarz...
- Nie działo się nic ciekawego oprócz rannego Josha, pociętej Lizzy i kokonu w nodze Mrael...

Kacper

- Hmmm... Nic ważnego... Na razie wszyscy rozmawiamy. Tylko znaleźliśmy w ciele Mrael jakiegoś kokona...

Skrobak

-A gdzie jest Rachel i Joan ??

Cara

- Megan, bo taki jest już parszywy ten świat. zawsze najłatwiej obwinić pierwszą lepsza osobę, którą w takich wypadkach jest lekarz zajmujący się delikwentem - stwierdziła rzeczowo.

Pati

- Wof. To rzeczywiscie nic takiego. - zrobilam glupia mine. - To ja ide sie otrzezwic... Skoro nic sie nie dzialo.. - i poszlam nad wodospad.