DŻUNGLA

Skrobak

-Kochane dziki... - powiedzialem i pocalowalem ja mocna lekko podnoszac jej cialo do gory z racji tego ze byla nizsza ode mnie

Joan

Oderwalam sie od niego.
-No koniec pocalunkow.-usmiechnelam sie-Chodzmy bo jeste strasznie glodna

Skrobak

-No ja tezjestem glodny. Ciekawe ile zajmnie nam opozadzenie takiego big dzika Razz

Joan

-Jak ci pomoge to bezdie szybciotko

Skrobak

-To gdzie go zanosimy ? Bo do bunkra raczej nie pozwola nam go wlozyc. Bedzie im smierdzial -.-

Joan

-Nie bedzie:P Mozemy isc. W koncu wszyscy beda chcieli go jesc. Ewentualnie wyniesiemy jakis stol przed bunkier

Skrobak

-Dobry pomysl. Juz prawie doszlismy do bunkra.

Joan

-Tez mi sie podoba-usmichnelam sie- To jak sobie przyzadzimy jedzonko z niego--zapytalam?

Skrobak

-Ja propunuje proponuje kotleciki z dziczka smarzone z cebulka + jakas salatka + czerwone winko.

Joan

-Brzmi smacznie.Jeszcze + ziemniaczki. Ale nie wiem czy tutaj sa

Skrobak

-Trzeba bedzie przeszukac magazyn. Moze cos tam bedzie.

Joan

-Moze-usmiechnela sie-O juz widac bunkier

Skrobak

-Uff... dobrze bo mnie bola juz rece. To co robimy ? Tutaj go zostawiamy czy wrzucamy do srodka ?

Joan

-Moze zostawimy. chodz wyniesiemy stol. Wink

Chyba ze w sropdku bedzie bardziej chigienicznie. Jak uwazasz

Skrobak

-Dobra wyniesmy stol - powiedzialem i weszlismy do bunkra. - Pani oczywiscie przodem:P

Joan

-Eeeeeeee jasne-usmichnelam sie i klepnelam go leciutko po pupci:P

Angelic_Wings

Weszłam do dżungli, szłam około 20 minut, usiadłam na kamieniu, nie chciałam żeby ktoś mi przeszkadzał, tu było tak spokojnie...

Nekisha

Nek wbiegła do dżungli.
- Jak mogłam o tym zapomnieć.... - powtarzała sobie wchodząc coraz głębiej w dżunglę.