DŻUNGLA

Skrobak

Usmiechnolem sie do niej i powiedzialem :
- Chcialem cie obudzic ale tak slodko spalas ze nie mialem serca by cie zbudzic. A o mnie sie nie martw w dzungli sobie poradze. Przynajmniej jak nie pije. Jesli chcesz pomoc to mozesz zsunac troche siemi z tgo wlazu.

Angelic_Wings

- No nie wiem czy wystarczająco się wytłumaczyłeś - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego, a potem zaczęłam zrzucać ziemię z bunkra.

Skrobak

Chwile bawilismy sie przy bunkrze i wkoncu zapytalem sie jej :
- Ja ci powiedzialem ciekawa historie z mojego zycie moze teraz ty cos o sobie powiesz np. gdzie sie urodzila, jak nazywala sie twoja swinka morksa, ile lat mialas gdy sie calowalas takie rzeczy - powiedzialem wyraznie podekscytowany.

Angelic_Wings

- A co chciałbyś wiedzieć? - zapytałam kokieteryjnie...

Skrobak

- No nie wiem =] Moze gdzie mieszkalas, co robilas w prawdziwym siwcie, ilu faceta zlamalas serce ??

Angelic_Wings

Pomyślałam, że szykuje się dosyć długa rozmowa, więc usiadłam na bunkrze i zaczęłam o sobie opowiadać...

- Mieszkam w Broken Hill z mamą, byłam wychowywana bez ojca, postanowiłam zostać lekarzem, ale nie wytrzymałam tego po pewnym wypadku, ale to dosyć smutna historia... Potem pracowałam nad nowotworami z grupą naukowców i leciałam na seminarium do Nowego Yorku, kiedy się rozbiliśmy... A co do facetów to oni przeważnie łamią mi serce...- zakończyłam czekając na jego reakcję, moje życie nie jest wkońcu ani ciekawe ani pasjonujące i dręczy mnie pare nieciekawych wspomnień...

Skrobak

- Co za debile sa na tym swiecie zeby lamac serce takiej dziewczynie jak ty - powiedzialem szczerze. Gdybym ja mial taka cudowna dziewczyne to nigdy bym jej nie zlamal serca, ba bym nigdy jej nie zranil - Dobra na dzis chyba wystarczy zabawy w Krecika. Olaboga ale jestesmy brudni od tego blota. Moze wybierzemy sie do wodospadu by zmyc to bloto ?? - powiedzialem z nadzieja =]

Angelic_Wings

- Dobry pomysł, w sumie to zabawa zbłotkiem była nawewt fajna. - uśmiechnęłam się i skierowałam w stronę wodospadu...

Angelic_Wings

Chodziłam po dżunglii i rozmyślałam o tym co wydarzyło się nad wodospadem... W głowie cały czas powtarzałam sobie w myślach wypowiadane wtedy słowa...
Michael zdradził mnie z najlepszą przyjaciółką, a mówił, że mnie kocha...
To już ponad pół roku, a nie pozwoliłam, żeby jakikolwiek facet się do mnie zbliżał...
Chyba nie powinnam była tego wczoraj mówić, zasmuciłam Tommiego - to takie trudne - co ja mam zrobić - obiecałam sobie ze nie dam się skrzywdzić już żadnemu facetowi... - cały czas myślałam i w końcu usiadłam na konarze jakiegoś drzewa przygnębiona...

Lizzy

Liz chodziła jakis czas po dżungli w poszukiwaniu czegoś z czego moglaby zrobić prowizoryczny domek "Eeeee... nic tu nie ma... Jakbym poszła do pichoty, a nie do marynarki to bym pewnie lepirj sobie poradziła... Wracam na plażę. Hej! A może we wraku cos znajdę! Czemu wcześniej o tym nie pomyślałam!"

Joan

Ehhhhhhh.. Zanlazlam pierwsze lepsze drzewo z bananami. Postracalam je i wiura z tamtad:P

Pati

Czym predzej odnalazlam moje drzewko z mandarynkami, a obok drzewo figowe i wspielam sie na nie.
Krzyknelam z gory do Joan:
- To ja tu posiedze i pozbieram , a ty pozbieraj figi!

Joan

-Ok;).
Nie lubilam fig, ale dla towarzystwa pomoglam dziwczynie.
-Duzo ich potrzebujesz-zapytalam

Pati

- Tyle, ile mi sie zmiesci w brzuchu - zasmialam sie. - tak na serio, to tyle, ile zdolasz wrzucic do koszulki - zawinelam koszulke, ktora i tak juz byla troche przykrotka i wrzucilam tam pare mandarynek - reszta ludzi tez pewnie sobie podje. Tak na marginesie to zwą mnie pati.

Joan

-Milo mi;). Ja sie najadlam tymi piepszonymi bananami ze az mi nie dobrze;/. Masdz tutaj kogos. Na wyspie/ Czy jestes sama?

Pati

Zastanowilam sie nad jej slowami. Czy ja kogos mialam?
- Mam. Rachel. Ale na razie poszla zalatwic swoje sprawy gdzies tam na wyspie. A ty masz kogos?

Joan

Nie wiedzialam jak to powiedziec
-Mam, to znaczy mialam....... Mialam kilka dni przed wyjazdem. Teraz nie mam nikogo. Nie wiem czy chcesz sluchac takiej smutnej histrorii..

Zdrobilo mi sie smutno. Wszytko mis ie przypomnialo.......;/

Pati

- Moze kiedys indziej mi opowiesz... - zeskoczylam z drzewa. - naprawde, teraz se to wszystko przemysl. - poklepalam ja po ramieniu. Poszlam w strone plazy.